niedziela, 17 listopada 2013

13. Walka praktyków gender

Kolejny już hierarcha kościelny przypuścił atak na ideologię gender. Tym razem jest nim łódzki arcybiskup Marek Jędraszewski. Podczas niedawnego spotkania z młodzieżą w Pabianicach mówił, że ideologia gender zwrócona jest przeciwko rodzinie i posiadaniu dzieci:
Praktycznie jest to ideologia, szalenie niebezpieczna, która prowadzi do śmierci danej cywilizacji.
- i podlał wywód rasistowskim sosem:
Mogę sobie łatwo wyobrazić, że za jakiś czas [...] w roku 2050 nieliczni biali będą pokazywani innym rasom ludzkim - tu, na terenie Europy - tak jak Indianie są pokazywani w Stanach Zjednoczonych w rezerwatach. Byli sobie kiedyś tacy ludzie, którzy tu zamieszkiwali, ale przestali istnieć na własne życzenie, ponieważ nie potrafili uznać tego, kim są od strony biologicznej.

Absurd z tej błazenady wylewa się obficie i ciężko tę wypowiedź sensownie skomentować. Trudno o wyważoną polemikę z kimś, kto właśnie bije cię w twarz, na szczęście jeszcze słowem, a nie pięścią. Choć do tej pięści jest już blisko, o czym świadczą wydarzenia w związku z tegorocznym Marszem Niepodległości. Arcybiskup Marek Jędraszewski szykuje grunt pod pogromy i nie boję się tak ostrych słów. On i jemu podobni najpierw nasycają społeczną świadomość myśleniem, że określona grupa społeczna jest zła i degeneruje zdrową tkankę narodu czy białej rasy, a jak już świadomość jest odpowiednio przygotowana, to wystarczy iskra, by w ruch poszły pałki, kastety; by podpalano domy i zabijano.

Najłatwiejszym celem jest wszelkiego typu mniejszość, która zwykle jest słaba, potrzebuje solidarności i wsparcia, np. imigranci, osoby czarnoskóre, ludzie z kręgów LGBTQ czy grupy etniczno-religijne (muzułmanie, żydzi, prawosławni). Mowa nienawiści, którą zaprezentował arcybiskup Jędraszewski, może szybko przerodzić się w czyn, bo żyjemy w czasach kryzysu, ciągłej niepewności i presji ekonomicznej; jesteśmy sfrustrowani i łatwo nas wyprowadzić z równowagi. Społeczny gniew najprościej jest skierować na grupy wykluczone i słabe, zamiast na rzeczywiste źródło problemu, którego nie chce zauważyć dominujący w Polsce odłam katolicyzmu.

Za kryzys ekonomiczny (jak i kryzys rodziny) nie są odpowiedzialni imigranci, mniejszości etniczno-religijne czy ludzie LGBTQ; nie oni go wywołali, bo byli wśród nas zanim kryzys się zaczął i doświadczają go na własnej skórze na równi z każdym innym - Kowalską czy Nowakiem, katolikiem czy niewierzącym - bo są bezrobotni, pracują na kasach w marketach lub harują w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Nie tyle zresztą byli wśród nas, bo przecież są nami i są z nami.

Drogi arcybiskupie Marku Jędraszewski, jeśli mi lub moim bliskim, teoretykom i praktykom ideologii gender, spadnie choć włos z głowy; jeśli ktoś zostanie pobity lub zabity, to Pan tę krew będzie miał na rękach, Pan będzie za tę krzywdę odpowiedzialny i ja Panu nie odpuszczę - będę szukał sprawiedliwości. Co więcej, już teraz myślę nad tym, by utrzeć Panu nosa na drodze prawnej; by odszedł Pan od mowy nienawiści, która pozostaje w rażącej niezgodzie z duchem chrześcijaństwa.

PS Jestem praktykiem ideologii gender i chcę mieć rodzinę, i chcę mieć dzieci. Odebranie mi tego prawa spowoduje rzeczywisty, a nie urojony kryzys rodziny i kryzys demograficzny, bo po prostu będzie mniej dzieci.


Chcecie wojny? Proszę bardzo.

6 komentarzy:

  1. a arcybiskup uznał kim jest biologicznie? czy tez jest gender?

    OdpowiedzUsuń
  2. a kto ci niby broni mieć dzieci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego fragmentu wnioskuję, że m.in. abp Jędraszewski: "Metropolita łódzki podkreślił, że to zjawisko kulturowe skierowane jest [...] przeciwko rodzinie i posiadaniu dzieci".

      Znam też propagandę na prawicy w stosunku do osób homoseksualnych. Mnóstwo ludzi uważa, że "homo" nie powinni mieć dzieci. Często przypisuje się tym osobom skłonności pedofilskie. A nic na to nie poradzę, że w tej chwili facet w sukience w społecznej świadomości uważany jest za osobę homoseksualną, a nie po prostu za faceta w sukience.

      Odrębną kwestią pozostaje wychowanie dziecka, jeśli jego ojciec nie pasuje do "normy".

      Usuń
  3. ludzie uwazaja, biskup uwaza - i co z tego? uwazac sobie moga. ja tez tak uwazam i co z tego? nie ma sie czym przejmowac - rob swoje i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. i co z tą droga prawną?
    LV

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukam prawnika, ale takiego, który choć raz pokonał Kościół ;-)

    OdpowiedzUsuń