czwartek, 10 kwietnia 2014

20. Przypadek, wypadek i zmiany

Poruszam się rowerem ulicą Rewolucji 1905 roku i kątem oka widzę zwalniający samochód transportowy. Jedzie tuż obok na sąsiednim pasie, myślę sobie – zaraz kierowca ze mnie zadrwi lub rzuci obelgę, bo to jest standard. Odwracam głowę i widzę faceta, który macha do mnie kciukiem z aprobatą. Chcąc się upewnić uchyla okno i pyta: „Jesteś chłopak czy laska?”, ”Chłopak”, „A wyglądasz jak laska” - mówi bez drwiny. To miłe. Uśmiecham się uprzejmie i facet odjeżdża.