wtorek, 29 grudnia 2015

38. Jak kobieta do kobiety?

Jeszcze przed "wyjściem z szafy", będąc o wiele głupszym człowiekiem, czytałem w pośpiechu opowiadanie Babla "Moje pierwsze honorarium". Pędziłem słowo po słowie, zdanie po zdaniu - był to czas, kiedy za wszelką cenę, na gwałt chciałem wchłonąć możliwie dużą i wszechstronną wiedzę. Toczony kompleksami nie odnajdywałem się w życiu towarzyskim, bałem się zabierać głos, aby nie wyjść na ignoranta. Dlatego chciałem zmieścić w sobie całą wiedzę świata, w chwilę, i bezmyślnie parłem przez Babla i nagle - stop - bohaterka Wiera powiedziała do chłopca-narratora: "siostro", "siostrulu ty moja". Mocno mnie te słowa poruszyły, rozczuliły. Chłopiec usłyszał "słowa kobiety przeznaczone dla innej kobiety". Przeczytałem tekst jeszcze raz, na spokojnie, i w końcu zrozumiałem prawdziwy sens tego nieskomplikowanego dzieła: Chłopiec-narrator podał się za prostytutkę, zmyślił w biegu historię o sobie. Była to pierwsza opowieść jaką przekazał światu, a Wiera stała się jej pierwszą czytelniczką (nie wiedząc o tym).