sobota, 16 sierpnia 2014

27. Boks i teatr

Mój coming out był wypadkową wielu przemyśleń i wsparcia najbliższej osoby. Wsparcie jest najważniejsze. Wypłynąć samemu „na suchego przestwór oceanu” jest trudno i może skończyć się źle. Bliska osoba pełni na początku rolę chusteczki, w którą się wypłakujemy, i motywuje nas do dalszej walki na ringu, gdy wracamy „z ulicy” z workiem przeżyć, obelg i niepewności.

środa, 13 sierpnia 2014

26. Blamaż na wizji

Polsatowskie studio „Tak czy nie”. Artur Zawisza obraża Rafalalę i obrywa szklanką, jest ochlapany. To żałosny widok, gdy zwolennik prężenia muskułów, szowinista i „judeosceptyk”, staje się o taki malutki i oddaje walkowerem mecz z transseksualną artystką. Tacy jak Zawisza są od „czystej” roboty w mediach – szczują, nakręcają, ale bicie „obcych” zostawiają kolegom z ulicy. Honor narodowca w pełnej krasie. Ale z akcją Rafalali mam jednak problem.